Brak produktów

Wartość produktów: 0,00 zł
Realizuj zamówienie

Produkt dodany do koszyka!

Ilość:
Razem:

Produktów w koszyku: 0. Jest 1 produkt w Twoim koszyku.

Wartość koszyka:

„Przed finałem mundialu do rana grałem na PlayStation” - urodziny jedynego w swoim rodzaju Andrei Pirlo!

„Przed finałem mundialu do rana grałem na PlayStation” - urodziny jedynego w swoim rodzaju Andrei Pirlo!

W ostatnich latach kibice zaczęli zdecydowanie bardziej doceniać w piłce bohaterów drugiego planu. Nie goleadorów, ani poświęcających się niby nowocześni gladiatorzy stoperów, ale rozgrywających. Pomocników, którzy z tylnego siedzenia dyktują przebieg spotkania. Kimś takim był właśnie dzisiejszy solenizant, Andrea Pirlo.

 

Włoch to prawdziwy oryginał, w pełnym tego słowa znaczeniu. Kto inny z taką beztroską przyznałby się na łamach swej autobiografii, że na sposób wykonywania rzutów wolnych, który próbowały rozgryźć największe piłkarskie umysły świata, wpadł, cytuję, „siedząc na kiblu”? Zresztą, „Myślę, więc gram”, to z pewnością jedna z najprzyjemniejszych pozycji tego typu na rynku. To prawdziwa kopalnia podobnych do wspomnianej anegdot, a przy tym opisanych pięknym, luzacko-kwiecistym stylem. Kto inny bowiem mógłby, zachowując autentyczność, w jednej książce napisać, że po porażce w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem rozważał zakończenie kariery, za to przed finałem mundialu spędził całą noc grając na PlayStation?

 

Andrea Pirlo zasłynął jako cofnięty pomocnik, skąd mógł dyrygować grą zespołu. Swe skrzydła rozwinął w Milanie, gdzie przez dekadę zdobył dwa puchary za Serie A i dwie Ligi Mistrzów. W 2011 roku uznano, że jest już za stary na prowadzenie gry ekipy z Mediolanu. Ależ to był błąd! Zraniony mistrz odszedł do Juventusu, gdzie momentami prezentował się jeszcze lepiej niż w przeszłości, a przy tym dołożył do swej gablotki kolejne cztery medale za krajowy czempionat.

 

Pirlo był geniuszem, wizjonerem i idealnym pomocnikiem. Ściągnąć chciał go nawet Guardiola, choć miał już w drużynie Busquetsa, Xaviego i Iniestę. Chciała go Chelsea. Chciał go Real. Ale Pirlo zawsze chodził własnymi ścieżkami.

 

Właśnie tacy gracze są dla mnie solą tego sportu. Inteligentni, pełni klasy i umiejętności. Sto lat, mistrzu!

 

Tekst przygotował: Paweł Paczocha

Więcej o Pirlo przeczytasz w książce sportowej "Pirlo. Myślę, więc gram" dostępnej TUTAJ

Skomentuj ten wpis

* Imię
* Email (nie publikowany)
* Komentarz
Przepisz kod