Brak produktów

Wartość produktów: 0,00 zł
Realizuj zamówienie

Produkt dodany do koszyka!

Ilość:
Razem:

Produktów w koszyku: 0. Jest 1 produkt w Twoim koszyku.

Wartość koszyka:

Pięć najbardziej pamiętnych meczów Valencii

Pięć najbardziej pamiętnych meczów Valencii

Gdy w sezonie 1997/98 Valencia zajęła w końcowej tabeli Primera División dziewiątą pozycję, prawdopodobnie nikt nie postawiłby złamanego grosza na to, że właśnie rozpoczyna się najlepszy okres w dziejach tego klubu. Tymczasem kilka następnych lat miało przynieść Valencii wiele trofeów, ale również bolesnych porażek. Wydawnictwo SQN prezentuje najnowszą książkę Leszka Orłowskiego pt. Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat. Niezwykła historia sukcesów Deportivo, Valencii i Villarreal. A my prezentujemy Ci pięć najważniejszych meczów Pomarańczowych z tamtej epoki.

 

1. Finał Pucharu Króla w sezonie 1998/99 w Sewilli

 

Valencia CF – Atlético Madryt 3:0 (Claudio López 22’, 81’, Mendieta 33’)

 

Kampania 1998/99 przyniosła fanom Nietoperzy sporo powodów do radości. W ataku szalał Claudio López, który w rozgrywkach ligowych zdobył aż 21 bramek. Piłkarze dowodzeni przez Claudio Ranieriego grali bardzo przyjemny dla oka futbol. Ale najważniejsze, że okazał się on także niezwykle skuteczny. W dwóch poprzednich sezonach Valencia zajmowała odpowiednio dziesiąte i dziewiąte miejsce w Primera División i niewiele wskazywało na to, że już niebawem może być dużo lepiej. Najistotniejsze rzeczy na przełomie lat 1998 i 1999 działy się jednak przede wszystkim w Pucharze Króla.


Valencia rozpoczęła udział w tych rozgrywkach od 1/8 finału. Nietoperze bardzo pewnie wygrały dwumecz przeciwko Levante, lokalnemu rywalowi. W ćwierćfinale czekał na nich rywal wagi superciężkiej – FC Barcelona. W dwóch spotkaniach tych drużyn padło aż 12 bramek, a końcowy wynik wyniósł 7:5 dla podopiecznych Ranieriego. Półfinał przyniósł szokującą wygraną klubu z Estadio Mestalla nad Realem Madryt. W pierwszym spotkaniu Królewscy dali sobie strzelić sześć goli, nie strzelając żadnego, rewanż był więc tylko formalnością. W finale Valencia w bardzo przekonujący sposób rozprawiła się z Atlético Madryt i klub mógł cieszyć się ze zdobycia po 20 latach przerwy Pucharu Króla.

 

 

 


2. Finał Ligi Mistrzów w sezonie 1999/2000 w Paryżu

 

Real Madryt – Valencia CF 3:0 (Morientes 39’, McManaman 67’, Raúl 75’)

 

W sezonie 1998/99 Valencia zajęła ostatecznie czwarte miejsce w ligowej tabeli. Dawało to zespołowi możliwość wystartowania w trzeciej (czyli ostatniej) rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów w następnej kampanii. Nietoperze dość łatwo rozprawili się w niej z Hapoelem Hajfa. W pierwszej fazie grupowej Valencia zaprezentowała się bardzo dobrze, pozostawiając w pokonanym polu Bayern Monachium, Glasgow Rangers i PSV Eindhoven. Ówcześnie kolejnym etapem rozgrywek była druga faza grupowa – w niej Valencia zajęła drugie miejsce i zapewniła sobie tym samym udział w ćwierćfinale rozgrywek.


W ¼ finału rywalem hiszpańskiego klubu był wicemistrz Włoch – Lazio. Już pierwsze spotkanie rozegrane na Mestalla przesądziło o tym, która drużyna awansuje do półfinału, Valencia bowiem wygrała u siebie 5:2. W rewanżu zaś przegrała tylko 0:1. W półfinałach Ligi Mistrzów znalazły się wówczas aż trzy zespoły z Hiszpanii. W tej fazie rywalem Pomarańczowych była wielka FC Barcelona. Podobnie jak w ćwierćfinale, Valencia rozwiązała kwestię awansu już w pierwszym meczu – wygrała go aż 4:1 i nawet porażka 1:2 na Camp Nou nie przeszkodziła im w awansie do wielkiego finału na Stade de France. Tam jednak wspaniała passa Nietoperzy dobiegła końca. Niedoświadczona w takich bojach drużyna poniosła wyraźną porażkę, ale w oczach fanów ich pupile i tak pozostali bohaterami.

 

 

3. Finał Ligi Mistrzów w sezonie 2000/01 w Mediolanie, o którym przeczytasz w książce Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat. Niezwykła historia sukcesów Deportivo, Valencii i Villarreal

 

Bayern Monachium – Valencia CF 1:1 (Effenberg 51’, Mendieta 3’), po karnych 5:4

 

Oprócz osiągnięcia historycznego wyniku w postaci finału Ligi Mistrzów Valencia w sezonie 1999/2000 potwierdziła również przynależność do czołówki rodzimej ligi. Drużyna zajęła trzecie miejsce w Primera División, dzięki czemu ponownie zakwalifikowała się do ostatniej rundy kwalifikacyjnej najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie. Valencia bezproblemowo poradziła sobie z Tirolem Innsbruck, którego barw bronił wówczas Jerzy Brzęczek. Tak jak rok wcześniej, także i tym razem Nietoperze nie napotkały zbyt dużego oporu w pierwszej fazie grupowej. Wygrały ją, wyprzedzając Olympique Lyon, Olympiakos oraz Heerenveen. Druga faza grupowa także nie stanowiła większego wyzwania dla podopiecznych Héctora Cúpera.


W ćwierćfinale Pomarańczowi zmierzyli się z ówczesnym wicemistrzem Anglii – Arsenalem. Dwumecz był bardzo zacięty i tylko dzięki bramce zdobytej na Highbury Valencia zdołała wyrwać awans do półfinału, który został zapamiętany jako starcie dwóch rewelacji ostatnich sezonów w Hiszpanii i Anglii. Leeds United podjęło rękawicę tylko w pierwszym spotkaniu, rozgrywanym na Estadio Mestalla. U siebie jednak wyspiarze nie podołali wyzwaniu i przegrali wyraźnie – aż 0:3. Finał był jednym z najbardziej emocjonujących decydujących spotkań Ligi Mistrzów w ostatnich dziesięcioleciach, choć w całym meczu gole padały tylko z rzutów karnych, a konkurs jedenastek był widowiskiem dla ludzi o stalowych nerwach. Ostatecznie Bayern Monachium, po obronieniu ostatniego strzału Pellegrino przez Kahna, mógł cieszyć się z tytułu.

 

 

 

4. Mecz zapewniający mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2001/02 w Máladze

 

Málaga – Valencia CF 0:2 (Ayala 34’, Aurélio 45’)

 

Mimo kolejnego doskonałego występu w Lidze Mistrzów rozgrywki ligi hiszpańskiej w sezonie 2000/01 nie zakończyły się dla Valencii szczęśliwie. Wskutek gorszego bilansu bramkowego od FC Barcelony Nietoperze nie zajęły nawet miejsca premiowanego udziałem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Na osłodę pozostała im szansa rywalizacji w Pucharze UEFA. Ale w tych rozgrywkach w sezonie 2001/02 Valencii nie poszło nadzwyczajnie. Klub dotarł do ćwierćfinału, w którym uległ Interowi Mediolan.


Dużo ważniejsze rzeczy w tej kampanii działy się w Primera División, na horyzoncie bowiem pojawiła się szansa na pierwszy od ponad 30 lat tytuł mistrza Hiszpanii. Pomarańczowi nie zaczęli rozgrywek ligowych zbyt dobrze. Dość powiedzieć, że po 17. kolejce zajmowali oni dopiero ósme miejsce w tabeli. Dopiero na przełomie lat 2001 i 2002 drużynie udało się wejść na właściwe tory i zaczęła ona wygrywać mecz za meczem. Co istotne, Valencia miała bardzo silną defensywę, którą dowodził znajdujący się w szczycie formy Santiago Cañizares. Mistrzowski tytuł zespół dowodzony przez Rafaela Beníteza przypieczętował w 37. Kolejce, w starciu przeciwko Máladze. Osiągnięcie to jest tym bardziej imponujące, że Valencia dokonała tego, nie posiadając w składzie żadnego wybitnego snajpera. W pierwszej dziesiątce klasyfikacji strzelców nie znalazł się żaden piłkarz Nietoperzy. Dowodzi to tylko, jak zgranym kolektywem była tamta drużyna.

 

 

5. Finał Pucharu UEFA w sezonie 2003/04 w Göteborgu

 

Valencia CF – Olympique Marsylia 2:0 (Vicente 45’, Mista 58’)

 

Być może najlepszym sezonem w historii klubu są rozgrywki 2003/04. Po nieco słabszej kampanii 2002/03, którą Valencia zakończyła na piątym miejscu w ligowej tabeli, zespół nie dostał się do Ligi Mistrzów. Pomarańczowi musieli zadowolić się udziałem w Pucharze UEFA. Często mówi się, że trzeci sezon danego trenera w klubie jest tym najlepszym. Nie inaczej było w przypadku Rafaela Beníteza, który wyniósł Nietoperze na piłkarski piedestał. Po roku przerwy Valencii udało się w bardzo dobrym stylu odzyskać tytuł mistrza Hiszpanii – pięć punktów przewagi nad FC Barceloną oraz siedem nad Realem Madryt pokazuje, jak zacięta była rywalizacja.


Tak samo dobrze Valencia radziła sobie na arenie międzynarodowej. Puchar UEFA był trofeum, którego klub nie miał do tej pory w swej gablocie, a więc warto było o niego powalczyć. W pierwszych trzech rundach odprawili z kwitkiem kolejno: szwedzkie AIK Fotbool, izraelskie Maccabi Hajfa oraz turecki Beşiktaş. 1/8 finału przyniosła pierwsze trudności, Gençlerbirliği bowiem postawiło Hiszpanom bardzo trudne warunki; ostatecznie jednak, po dogrywce w rewanżu, Valencia wywalczyła awans do ¼ finału. Ćwierćfinał to pewne dwa zwycięstwa przeciwko Girondins Bordeaux. W półfinale Pomarańczowi zmierzyli się z inną hiszpańską rewelacją – Villarrealem. Dwumecz rozstrzygnął się po jedynej bramce zdobytej przez Mistę na stadionie rywala. W finale zaś czekał Olympique Marsylia. Valencia poszła za ciosem i w przekonujący sposób sięgnęła po wymarzone trofeum, które dopełniło podwójną koronę w sezonie 2003/04.

 

 

Hiszpański futbol to nie tylko FC Barcelona, Real Madryt i Atlético Madryt. Również inne kluby miały swoje momenty chwały. Jeśli chcesz bardziej zgłębić temat, zajrzyj do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl i zapoznaj się z książką Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat i innymi pozycjami o futbolu.

 

 

Skomentuj ten wpis

* Imię
* Email (nie publikowany)
* Komentarz
Przepisz kod