Usiedliśmy w salce, którą przydzielił nam hotel, a potem usłyszałem, że oferują mi sześćset tysięcy dolarów rocznie, do tego trzysta tysięcy dolarów za podpis pod umową. Z prezesem Drzymałą Rosjanie dawno się już dogadali, chyba zgodzili się na jego warunki nawet z nawiązką. Nikt nie potrafił przebić Rosjan. Pozostawało im tylko przekonać mnie.... Czytaj więcej
Mundial przesiedziany na ławce, brak miejsca w składzie na Euro czy problemy w zagranicznych klubach powodowały narastające zwątpienie i brak wiary w siebie. Za każdym razem potrafił się jednak odbudować....... Czytaj więcej
W Niemczech dość szybko wpadłem w tarapaty. To był akurat taki moment mojego życia, że nie chciałem być Shaquille’em. Dzieciaki zaczęły mnie nazywać JC, ale nie był to bynajmniej skrót od Jezus Chrystus. JC, czyli Just Cool*. Miałem wtedy chyba trzynaście lat i zacząłem zwracać uwagę na marki, ale nie miałem kasy...... Czytaj więcej
Gdy wysiadaliśmy na stacji w Andiżanie, zaczepił nas jakiś cywil. Chciał od nas dokumenty i paszporty. „A kto ty jesteś? Spadaj”, spuściliśmy go i poszliśmy, nie zdając sobie sprawy, że to będzie dla nas miało poważne konsekwencje...... Czytaj więcej