Brak produktów

Wartość produktów: 0,00 zł
Realizuj zamówienie

Produkt dodany do koszyka!

Ilość:
Razem:

Produktów w koszyku: 0. Jest 1 produkt w Twoim koszyku.

Wartość koszyka:

Ostatnie lata pracy Włodzimierza Szaranowicza

Ostatnie lata pracy Włodzimierza Szaranowicza

Włodzimierz Szaranowicz wszystkim sympatykom sportu od zawsze kojarzy się z niezwykle energetycznym i pełnym ekspresji komentarzem. Było to możliwe dzięki jego odpowiedniemu charakterowi oraz dobremu zdrowiu. Niestety, to ostatnie w ostatnim dziesięcioleciu mocno podupadło. Wydawnictwo SQN prezentuje swą najnowszą książkę wydaną w specjalnej serii SQN Originals pt. Remanent. Teksty wybrane z tygodnika Sportowiec i nie tylko. A my prezentujemy Ci, jak wyglądała ostatnia dekada pracy dziennikarskiej Włodzimierza Szaranowicza.

 

Włodzimierz Szaranowicz i Adam Małysz – zakończenie pięknej epoki

 

W 2001 roku rozpoczęła się jedna z najpiękniejszych epok w historii polskiego sportu. Wybuchła małyszomania, a dokonaniom Orła z Wisły towarzyszył na stanowisku sprawozdawcy Włodzimierz Szaranowicz. Popularny dziennikarz miał szczęście komentować większość sukcesów polskiego skoczka. Rzadko spotyka się dziennikarza i sportowca, którzy byliby tak bardzo ze sobą kojarzeni. Nic więc dziwnego, że Szaranowicz niezwykle się wzruszył podczas laudacji wygłoszonej na cześć Małysza po tym, jak mistrz skoków ogłosił, że kończy profesjonalną karierę.


Po odejściu od czynnego uprawiania skoków narciarskich przez Adama Małysza Włodzimierz Szaranowicz długo musiał przekonywać szefów TVP do dalszego inwestowania w pokazywanie ulubionej zimowej dyscypliny sportowej Polaków. Udało mu się to i szybko okazało się strzałem w dziesiątkę. Godnym następcą Orła z Wisły został Kamil Stoch, dzięki czemu polscy kibice mogli nadal emocjonować się rywalizacją skoczków narciarskich. A Szaranowicz ciągle mógł być „posłańcem wielkich wiadomości”, jak sam określił Małysza w pamiętnej mowie pochwalnej.

 

 

Włodzimierz Szaranowicz – FIFA potrzebuje młodszych głosów

 

Głos Pana Włodzimierza utożsamiany jest nie tylko ze skokami narciarskimi. W miesiącach letnich ta legenda mikrofonu upodobała sobie lekkoatletykę. Szaranowicz tworzył bardzo udany zespół komentatorski z Markiem Rudzińskim, Markiem Jóźwikiem i Przemysławem Babiarzem. Od 2009 roku Polscy lekkoatleci zaczęli osiągać wielkie sukcesy na arenie międzynarodowej. Pozwoliło to Szaranowiczowi na komentowanie wielu pięknych chwil. Ale podczas mistrzostw świata w 2015 roku w tej dyscyplinie Pan Włodzimierz poczuł, że nie jest sobą. I już nigdy miał nie odzyskać dawnej energii…


Przez niemal dziesięć lat tworzył z Dariuszem Szpakowskim duet, który urozmaicał swym komentarzem serię gry FIFA. Rozpoczęli oni współpracę z wytwórnią EA Sports w 2005 roku, gdy nagrali komentarz do gry FIFA 06. Trwało to aż do 2014 roku, gdy Szaranowicza zastąpił Jacek Laskowski. W tamtym okresie pan Włodzimierz zaliczył również epizod filmowy. W bajce Kurczak mały użyczył głosu postaci komentatora sportowego. Jak widać, w pierwszych 15 latach XXI wieku Szaranowicz był nie tylko dziennikarzem, ale w pewnym sensie także postacią popkultury.

 

 

Ostatnie letnie igrzyska olimpijskie Szaranowicza (o czym przeczytasz w książce Remanent. Teksty wybrane z tygodnika Sportowiec i nie tylko)

 

Mało kto mógł się tego spodziewać, ale jak pokazała przyszłość, letnie igrzyska olimpijskie w Rio w 2016 roku były ostatnimi tego typu zawodami, które miał okazję komentować Włodzimierz Szaranowicz. Mający wówczas 67 lat dziennikarz zajmował się lekkoatletyką. Polacy zdobyli wówczas trzy medale, ale głównym wydarzeniem było pożegnanie z igrzyskami legendy tej dyscypliny – Usaina Bolta. Szaranowicz po raz ostatni mógł zrelacjonować bieg wygrany przez tego multimedalistę olimpijskiego. Mimo pogłębiających się problemów zdrowotnych Pan Włodzimierz potrafił jeszcze wznieść się na wyżyny sztuki dziennikarskiej.


Latem 2016 roku doszło do sporych roszad w polskiej reprezentacji skoków narciarskich. Nowym szkoleniowcem Stocha i spółki został Stefan Horngacher. Był to wybór idealny. Polacy odzyskali wigor i zaczęli rządzić na światowych skoczniach. Szaranowicz coraz rzadziej jednak komentował tę dyscyplinę. Wybierał tylko najważniejsze zawody w cyklu Pucharu Świata oraz docelową imprezę w danym sezonie. Nie inaczej było w kampanii 2016/17, kiedy podczas światowego czempionatu w fińskim Lahti miał okazję zrelacjonować konkurs drużynowy. Polacy w składzie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch zostali po raz pierwszy w dziejach polskich skoków zespołowymi mistrzami świata.

 

 

Pożegnanie z igrzyskami i zawodem komentatora (co zgłębisz dzięki lekturze książki Szaranowicz. Życie z pasją)

 

W sierpniu 2017 roku Szaranowicz pojechał do Londynu, aby skomentować kolejne mistrzostwa świata w lekkoatletyce. Kilka miesięcy wcześniej odszedł z funkcji dyrektora TVP Sport, dzięki czemu mógł skupić się tylko na dziennikarstwie. I wyszło mu to na dobre. Podczas sezonu 2017/18 relacjonował sporo zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do tego po raz pierwszy od dawna wybrał się na Turniej Czterech Skoczni. Był w tamtym czasie swego rodzaju amuletem Kamila Stocha. Większość zawodów z jego udziałem, które komentował Szaranowicz, kończyło się sukcesem Rakiety z Zębu.


Po zakończeniu konkursu drużynowego w skokach narciarskich na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu Pan Włodzimierz ogłosił, że były to ostatnie zimowe igrzyska z nim w roli dziennikarza. Latem 2018 roku pracował podczas mistrzostw Europy w lekkoatletyce, a w styczniu 2019 roku pożegnał się z pracą komentatora podczas drugiej serii konkursu indywidualnego w ramach Pucharu Świata w Zakopanem. Zdrowie nie pozwoliło mu na dalszą pracę, którą przecież tak kochał…

 

 

Poruszający wywiad z Włodzimierzem Szaranowiczem to tylko jedna z kilkudziesięciu historii zawartych przez Jerzego Chromika w jego najnowszej książce, którą możesz kupić w sportowej księgarni internetowej labotiga.pl. Znajdziesz tam również wiele innych pozycji o sporcie!

Skomentuj ten wpis

* Imię
* Email (nie publikowany)
* Komentarz
Przepisz kod