Od dziesięcioleci to rozgrywki reprezentacji narodowych wzbudzają największe zainteresowanie wśród kibiców. Na przestrzeni niemal 100 lat historii turniejów międzynarodowych wyróżnić można kilka drużyn, które na zawsze zapisały się w pamięci fanów. Z pewnością zaliczyć do nich trzeba reprezentację Węgier z lat 50. XX wieku. Książkę o niej, pt. Nazwiska dawno nie słyszane, wydało właśnie Wydawnictwo SQN w specjalnej serii SQN Originals. W poniższym tekście prezentujemy Ci pięć reprezentacji, które uznaje się za jedne z najlepszych w dziejach futbolu.
1. Reprezentacja Włoch w latach 1934–1938 (o której więcej dowiesz się z książki Calcio)
Piłka nożna zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich w 1924 roku. Pierwsze dwie edycje wygrali zawodnicy z Urugwaju, podobnie jak premierowe mistrzostwa świata w 1930 roku. Następnie nadszedł czas azzurrich. Futbol na Półwyspie Apenińskim z roku na rok cieszył się coraz większym uznaniem wśród zamieszkałych tam osób. Apogeum zainteresowania przypadło na 1934 rok, kiedy to światowy czempionat zorganizowali Włosi. W 1/8 finału gospodarze odprawili z kwitkiem Amerykanów 7:1, a w kolejnej fazie pokonali Hiszpanów 2:1. W półfinale podopieczni Vittorio Pozzo rozprawili się z Austriakami, a w decydującym o pucharze meczu zwyciężyli z Czechosłowakami 2:1.
Ówcześnie reprezentacja Włoch była najmocniejsza na świecie, co potwierdziły igrzyska olimpijskie w Berlinie w 1936 roku, na których pokonali wszystkich oponentów, zdobywając tym samym złote krążki. Dwa lata potem przystąpili do obrony tytułu wywalczonego na własnym terenie. Tym razem mistrzostwa rozgrywano we Francji. W pierwszej fazie Włosi pokonali po dogrywce Norwegów 2:1, a w ćwierćfinale bez problemu wyeliminowali gospodarzy. Półfinał przyniósł wyrównaną batalię z Brazylijczykami zakończoną wygraną Włochów 2:1. W finale zaś potwierdzili supremację w ostatnich latach, pokonując stawiających coraz śmielsze kroki w światowym futbolu Węgrów 4:2.
2. Reprezentacja Węgier w latach 1950–1954 (jej losy poznasz dzięki lekturze Nazwisk dawno nie słyszanych, wydanych w specjalnej serii SQN Originals)
Druga wojna światowa spowodowała dość duże przetasowania w światowej piłce. Po katastrofie samolotu piłkarzy Torino FC blask na wiele lat straciła drużyna Włoch. Na początku lat 50. najmocniejszą kadrą była z pewnością reprezentacja Węgier. Od maja 1950 roku do lipca 1954 roku drużyna ta nie przegrała 32 meczów z rzędu. W 1952 roku zespół Gusztavá Sebesa w imponującym stylu sięgnął po złote medale igrzysk olimpijskich w Helsinkach, w całym turnieju strzelając dwadzieścia goli i tracąc zaledwie dwie bramki.
W 1953 roku odbył się pamiętny mecz Anglia-Węgry na Wembley, który miał przesądzić, która drużyna wiedzie prym na świecie. Nieoczekiwanie dla fanów zgromadzonych na stadionie 6:3 triumfowali Madziarzy. Wydawało się, że mistrzostwa świata rozgrywane rok potem mają wielkiego faworyta w postaci Ferenca Puskása i spółki. Sam turniej zdawał się to potwierdzać niemal do samego końca, ale sensacyjnie w finale złoty środek na Złotą Jedenastkę znaleźli Niemcy, którzy wygrali z murowanym kandydatem do zwycięstwa 3:2. Był to koniec wielkiej drużyny węgierskiej. Jej członkowie po powrocie do kraju musieli się zmagać nie tylko ze smutkiem po porażce, lecz również z szykanami ze strony aparatu represji na Węgrzech.
3. Reprezentacja Brazylii w latach 1958–1970 (o drużynie tej przeczytasz więcej w książce Historia mundiali. Tom 1. 1930–1974)
W 1950 roku Brazylia przeżyła tragedię narodową. I nie chodzi o klęskę żywiołową czy śmierć ważnej osoby, ale przegrany mecz piłkarski. W decydującym o losach Pucharu Świata spotkaniu przeciwko Urugwajowi organizujący turniej Brazylijczycy ulegli 1:2. Spowodowało to wielki smutek w kraju, który już osiem lat potem zamienił się w olbrzymią radość, bowiem Canarinhos zdobyli w Szwecji tytuł mistrzów świata. Reprezentacja Kraju Kawy grała bardzo efektowny futbol. Zyskali tym samym wielu fanów na całym świecie. Najważniejszą postacią był wówczas Pelé, który strzelił w rozgrywkach sześć goli.
W kolejnym turnieju w Chile nie odegrał tak ważnej roli wskutek odniesionej kontuzji, ale godnie zastąpił go Garrincha. Dzięki temu Brazylijczycy obronili zdobyty cztery lata wcześniej tytuł. W 1966 roku Canarinhos powinęła się noga i odpadli już w fazie grupowej. Następne mistrzostwa świata rozgrywane w Meksyku były kolejnym popisem zawodników z Ameryki Południowej. Blask odzyskał Pelé, a doskonale uzupełniał go Jairzinho. Pozwoliło to Kanarkowym zdobyć trzeci mistrzowski tytuł na przestrzeni czterech ostatnich czempionatów.
4. Reprezentacja Argentyny w latach 1978–1986 (tamtą drużynę przybliży Ci książka Diego Maradona. Chłopiec, buntownik, bóg)
Aby zapisać się na kartach historii futbolu, nie zawsze trzeba grać najbardziej atrakcyjny dla oka futbol. Argentyńczycy wychodzili od zawsze z założenia, że to końcowy rezultat jest najważniejszy. W 1974 roku reprezentacja Albicelestes odpadła w drugiej fazie grupowej i zdawało się, że nadchodzą kolejne chude lata dla jej fanów. Podopieczni Césara Luisa Menottiego musieli jednak szybko się podnieść, bowiem już cztery lata potem na ich ziemi miały się odbyć mistrzostwa świata. Te, dość niespodziewanie, zakończyły się triumfem gospodarzy, co zapoczątkowało lata sukcesów drużyny z Ameryki Południowej.
Do reprezentacji coraz odważniej wkraczał Diego Maradona i powszechnie sądzono, że czempionat w 1982 roku będzie jego popisem. Nic z tych rzeczy, turniej dla Argentyny i samego zawodnika był rozczarowujący. Odbili sobie to niepowodzenie już cztery lata później w Meksyku. Pod przewodnictwem ulubieńca Neapolu Albicelestes po raz drugi w ciągu ośmiu lat zostali mistrzami świata, potwierdzając dominację w tym okresie. Jeszcze w 1990 roku Argentyna zdobyła srebrne medale po finałowej porażce z Niemcami, lecz był to łabędzi śpiew tego zespołu.
5. Reprezentacja Hiszpanii w latach 2008–2012 (o wyczynach piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego dowiesz się więcej z książki Historia mundiali. Tom 2. 1978–2022)
Przez kolejne 20 lat trudno znaleźć reprezentację, która porwałaby tłumy i dała się szczególnie zapamiętać. Ostatnią taką drużyną z pewnością jest kadra Hiszpanii. Zdominowała ona rozgrywki w Europie i na świecie na cztery lata. Przez dekady zwykło mówić się o La Roja, że grają pięknie jak nigdy, a przegrywają jak zawsze. Kłam tej tezie w 2008 roku zadała ekipa dowodzona przez Luisa Aragonésa, która w pięknym stylu zwyciężyła w mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii.
Już dwa lata potem przyszedł czas na udowodnienie swej wyższości nad zespołami spoza Starego Kontynentu. Podczas mistrzostw świata w RPA Hiszpanie trenowani przez Vicente del Bosque nie strzelali wielu goli, ale grali bardzo efektywnie, dzięki czemu po raz pierwszy w historii sięgnęli po Puchar Świata. W finałowym meczu aż siedmiu zawodników w czerwonych strojach grało na co dzień w FC Barcelonie. W 2012 roku Hiszpanie obronili tytuł mistrzów Europy. Stali się pierwszą w dziejach drużyną, która po kolei triumfowała w mistrzostwach Europy, światowym czempionacie i ponownie w turnieju wyłaniającym najlepszą drużynę w Europie. W okresie tym La Roja nie przegrała kolejnych 35 spotkań, co do niedawna stanowiło rekord.
Reprezentacja Węgier z lat 50. ubiegłego stulecia była z pewnością jedną z najwybitniejszych drużyn w historii międzynarodowej piłki, a jednocześnie jej zawodnicy przez wiele lat zmagali się z różnymi problemami. Zapraszamy do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl, w której znajdziesz wiele książek o historii futbolu i o innych dyscyplinach sportu!
Skomentuj ten wpis Skasuj cytowanie