Brak produktów

Wartość produktów: 0,00 zł
Realizuj zamówienie

Produkt dodany do koszyka!

Ilość:
Razem:

Produktów w koszyku: 0. Jest 1 produkt w Twoim koszyku.

Wartość koszyka:

Manchester United – nie zawsze walka o Ligę Mistrzów

Manchester United – nie zawsze walka o Ligę Mistrzów

Kluby pokroju Manchesteru United, Liverpoolu, Realu Madryt czy FC Barcelony znane są z tego, że interesuje ich walka tylko o uszate trofeum za wygranie Ligi Mistrzów. Jednak nie da się zawsze być na szczycie, o czym wyżej wymienione organizacje przekonały się niejednokrotnie. Także piłkarze z Old Trafford kilka razy musieli obniżyć swe ambicje i rozgrywać mecze w mniej prestiżowych rozgrywkach. O historii tego klubu możecie przeczytać w książce Manchester United. Diabelska biografia wydanej przez Wydawnictwo SQN.

 

Udana przygoda w Pucharze Zdobywców Pucharów

Manchester United w sezonie 1989/1990 charakteryzował się bardzo różnymi wynikami. W First Division (czyli dzisiejszej Premier League) zajęli dopiero 13. miejsce, ale na ich szczęście zdobyli Puchar Anglii, dzięki czemu w następnej kampanii mogli rywalizować w Pucharze Zdobywców Pucharów.


Aby zdobyć to trofeum, zespół prowadzony przez Alexa Fergusona musiał pokonać pięć zespołów. W 1/16 finału odprawili z kwitkiem węgierski Pécsi Munkás, w 1/8 walijski Wrexham, a w ćwierćfinale francuskie Montpelier. W półfinale zaś przyszło im się mierzyć z idącą jak burza w tych rozgrywkach Legią Warszawa. Anglicy pewnie zwyciężyli w dwumeczu 4:2. Finał przeciwko FC Barcelonie był rozgrywany w Rotterdamie.

 

„Mecz w Rotterdamie był pierwszym spotkaniem angielskich kibiców w finale europejskiego trofeum od czasów okropności Heysel i było wiele obaw o to, jak zachowają się przyjezdni. Ale angielscy fani się zmieniali. Od sukcesu Anglii na mundialu we Włoszech w 1990 roku futbol stał się wytworny. Na mecze zaczęły przychodzić nowe grupy widzów. Raport Taylora spowodował, że wszystkie stadiony musiały zostać przebudowane tak, by miały jedynie miejsca siedzące. Gra została kulturalnie oczyszczona, chuliganizm został zmarginalizowany i wyparty poza granice, nie był już stałą częścią doświadczeń meczowych. Dla najbardziej zakręconych kibiców United – w rybackich kapeluszach i z flarami – finał był bardziej okazją do „zrelaksowania się i nawalenia” niż do bójki.

„To była również szansa – mówi Mitten – by pokazać Scouserom, że w przeciwieństwie do nich potrafimy się zachować”.


I zachowywali się. Może było głośno, wszystko klekotało, ale zachowanie United w Rotterdamie nikomu nie zagrażało. Osiemnaście miesięcy wcześniej śpiewali o przyszłości klubu w Nottingham. Teraz 21 tysięcy fanów było na zalanym deszczem otwartym stadionie Feyenoordu, wykrzykując hymny rockowej sceny Manchesteru, w szczególności utwór Sit Down zespołu James.


„Finał znaczył więcej dla United i kibiców [niż dla Barcelony] – mówi Mitten. – Byliśmy karmieni resztkami. W tamtym momencie mieliśmy szansę znaleźć się na szczycie tabeli”.


Ferguson i United to odczuwali. Wygrali 2:1. Dwa gole Marka Hughesa umocniły jego miejsce w czerwonych sercach, a wybicie piłki z linii bramkowej przez Claytona Blackmore’a po strzale Michaela Laudrupa dało niemal tyle samo, dzięki czemu puchar trafił do Manchesteru. Po meczu stojący na boisku przemoczony Ferguson, człowiek, którego usta podczas pobytu na Old Trafford praktycznie nie zamykały się w furii, uśmiechał się promiennie po tym, jak stał się dopiero drugim menedżerem wygrywającym trofeum z dwoma różnymi klubami. Kiedy tak stał, zgromadzeni na trybunach kibice United, którzy całkiem niedawno chcieli, aby został zwolniony, wykrzykiwali jego nazwisko. Ocieplali go. Ferguson rozumiał ich wartości. Chciał dokładnie tego samego: sukcesu, dominacji, strącenia Liverpoolu z jego grzędy. I teraz zaczął to dostarczać. Zrobił to dla nich.

Ferguson był również podekscytowany Rotterdamem, bo wiedział, co to oznaczało. Zaczął kształtować drużynę zgodnie ze swoim wizerunkiem i determinacją, pełen charakteru zespół nieznoszący porażki. Zespół, który menedżer – w końcu uwolniony od spekulacji o swojej przyszłości – przekonywał, że jest w stanie podjąć się najważniejszego wyzwania, jakie sobie stawiał: wygrania tytułu mistrzowskiego.”

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o najważniejszy wydarzeniach w historii futbolu, zajrzyj do sportowej księgarni internetowej labotiga.pl. Znajdziesz tam wiele książek o Alexie Ferfusonie, Manchesterze United, piłce nożnej i nie tylko. Polecamy!

 

 

Autor zdjęcia: Heikki Immonen
Źródło: https://web.archive.org/web/20161021173524/http://www.panoramio.com/photo/54727763
Licencja: Attribution 3.0 Unported (CC BY 3.0)

Skomentuj ten wpis

* Imię
* Email (nie publikowany)
* Komentarz
Przepisz kod